Jestem właśnie po wysłuchaniu w radiu rozmowy Wiktora Osiatyńskiego z Jackiem Santorskim (TOK FM).
Rozmowa dotyczyła między innymi relacji pomiędzy ludźmi w firmach. Głównie pomiędzy szefem a pracownikami. Główna teza brzmiała tak – w firmach relacje są podobne do relacji folwarcznych. Wszystko wiedzący szef i wianuszek intrygantów walczących o pozycje w grupie. Najlepszy szef to despota ale bardzo chwiejny. Humorzastość szefa potrzebna jest pracownikom do walczenia o wpływy oraz do pielęgnowania w sobie poczucia krzywdy. Lubimy czuć się krzywdzeni i lubimy myśleć o swoim szefie jako krzywdzicielu. Pozwala to nam unikać odpowiedzialności za swój zakład pracy. Sami lubimy manipulować szefem w ten sposób, żeby okazał się całkowicie nieczułym i nie rozumiejących nas, szarych pracowników.
W Polsce nie da się tworzyć instytucji działających jak wspólnoty, ze względu na nasze obciążenia historyczne. A jak jest w waszych miejscach pracy?
Czy placówka specjalna to folwark?
19 stycznia 2016