Nie wiem czy się zgodzicie, ale ja uważam nauczyciele i wychowawczy często mają tendencję do patalogizowania naturalnych, zgodnych z wiekiem i poziomem funkcjonowania, zachowań uczniów. Różnego rodzaju przepychanki, utarczki słowne, gonienie się po korytarzach szkolnych to normalne zachowania dzieci w pewnym wieku. Lęki ciała pedagogicznego wynikają z wyidealizowanego wzoru normy wychowawczej, w której uczniowie są grzeczni tj. nie zakłócają spokoju dorosłym. Zbyt często nauczyciele widzą agresję w zabawach „pseudoagresywnych”. Czy zachowania pseudoagresywne są tolerowane w waszych placówkach? Więcej – czy są elementem zajęć w grupie uczniów? Czy uznajecie zabawy pseudoagresywne za bardzo ważny element pracy z dzieckiem z niepełnosprawnością?
„Spięcia” pomiędzy uczniami – problem czy szansa?
14 września 2015